Prawie-recenzja książki JavaScript: Programowanie Zaawansowane
Po tegorocznej gali Oskarów właśnie opadł kurz, a popularna księgarnia Helion postanowiła zorganizować plebiscyt na nagrody dla książek wydanych w poprzednim roku. Wśród nich znalazła się ciekawa dla Kotów pozycja autorstwa Tomka Jakuta popularnie zwanego Comandeerem. Posiadam swój egzemplarz i nawet przeczytałam! Na mocy nadanej mi władzy nadaję sobie prawo do wypowiadania się na temat tej książki. A co, będę kocim dyktatorem samozwańcem na tym blogu.
O czym jest ta książka?
O zaawansowanym programowaniu w JS. I tu można by było zakończyć. Ale właściwie to co to znaczy? Mam na to swoją własną odpowiedź, zgodną z moją filozofią - nie musisz się zgadzać. No dobra, ja tu gadam (piszę, tapam), a wy dalej nie wiecie, o co chodzi. W każdym razie, gdybyś jednak chciał wiedzieć co i jak.
Załóżmy, że chciałbyś (więcej czytelników to panowie, proszę się nie obrażać) być taksówkarzem. Nigdy nim nie byłam takowym, ale zgaduję, że taka osoba musi umieć prowadzić samochód. W końcu samochód jest podstawowym narzędziem kierowcy i ten musi się nim posługiwać z pewną lekkością i intuicją. Skąd ten przykład? Bo z programowaniem jest zupełnie podobnie. Język programowania jest podstawowym narzędziem programisty. I jeśli jesteś na pewnym poziomie zaawansowania, to nie przeszkadza ci składnia języka, bo jesteś z nią za pan brat. Wtedy po prostu przy pomocy narzędzia rozwiązujesz stosowne problemy. Czy zaawansowanie znaczy, że jesteś w tym dobry? A odpowiedz sobie na pytanie, czy mamy samych dobrych kierowców?
To właśnie dla takich osób jest ta książka - język jest środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu, a nie celem samym w sobie. Nie znajdziesz tam wyjaśnienia składni języka - od tego są inne pozycje. Za to trochę o standardach kodowania, dobrych praktykach i całym procesie tworzenia projektu, a to wszystko zupełnie bezboleśnie i w bardzo przystępnej formie. Jest o EsLincie i poprawianiu jakości własnego kodu. testowaniu i TDD, pisaniu dokumentacji, aż wreszcie publikowaniu projektu na GitHubie. To wszystko w około 250 stron tekstu.
Pierwsze wrażenie
Bardzo pozytywne! Książka jest bardzo przemyślana, napisana swobodnym językiem, a przy tym ma dużo treści. To jest praktycznie samo mięsko (ziemniaki zostały na talerzu). Dla mnie służyła jako punkt wyjścia do rozwoju niektórych umiejętności. Pamiętaj, że w tak małej objętości, nie da się zawrzeć całej wiedzy na taki temat. Ale spokojnie, Tomek zadbał o to, żeby zapewnić ci możliwie najlepsze źródła i przykłady. Nie narzekaj więc na lekki chaos w tej pozycji. W końcu dobrego developera można poznać po tym, jak wyszukuje potrzebne informacje i rozwiązuje problemy, więc do dzieła. Próba aktywizacji czytelnika poprzez dawanie zadań domowych - świetna opcja - u mnie niestety nie znalazła zastosowania.
Obecnie
Do chwili obecnej zaglądam do tej książki, gdy chcę sobie coś szybko przypomnieć, więc mój egzemplarz jest już nieco sponiewierany. Niektóre rozdziały prawie w ogóle mi się nie przydały, ale dowiedziałam się też sporo nowego. A przede wszystkim, czyta się to z przyjemnością. Autor zaraża poczuciem humoru, nie przynudza i nie wymądrza się. To jest dla mnie bardzo ważne. Nie lubię, gdy pisarz-programista zasypuje mnie elaboratami, a gdy nie rozumiem, to w tekście widnieje informacja, że to pozycja dla PRAWDZIWYCH programistów. Jest kilka takich pozycji, nawet mój królik ich nie tknął. Ale spokojnie “JavaScript …” nie należy do tych dziwnych wynalazków. Do niewątpliwych zalet zaliczam też umieszczone zdjęcie kotów w bucie.
Co nie gra?
Choćby Koteł chciał, to ciężko się do czegoś przyczepić. Jak ktoś się spodziewał kompendium wiedzy o JS, to mógł się czuć zawiedziony. Ja nie miałam żadnych większych oczekiwań, a poza tym całkiem przyjemnie się czytało. Nie podoba mi się tylko wykonanie samej książki. Jasne, nie oczekiwałam twardej okładki i wstążeczek za tę cenę, ale można się było trochę bardziej postarać. Tylko to jest niestety sprawa wydawnictwa, a nie autora.
Na koniec
Jak już mówiłam (tapałam), wspierając rodzimą myśl techniczną, nabyłam ten podręcznik drogą kupna. Nie żałuję i polecam, jeśli interesuje cię coś więcej niż tylko klepanie kodu byleby było. Żałuję tylko, że połasiłam się na makulaturę, bo wygląda już jakby przeżyła wojnę z chochlikami. E-book wydaje mi się teraz bardziej sensowny. Poza tym nic dodać, nic ująć - świetna pozycja dla początkujących +. Koteł approved. Miau